Rywalizacja matką rozwoju
cz. I (drużyna)
Rzecz oczywista, ale warta odnotowania.
Chyba jednym z najlepszych sposobów na rozwój jest powszechnie znana i bardzo lubiana przez sportowców – rywalizacja. Ona tak ją nazwałem w tytule powoduje, że zawodnik kroczy od treningu do treningu z chęcią doskonalenia się/rozwoju. Informuje nas o naszych brakach oraz postępach, które można zauważyć w jej trakcie. Dzięki niej szybko mamy informację zwrotną, na jakim etapie jesteśmy i w jakim kierunku trzeba zaprogramować swój plan treningowy, aby był efektywniejszy.
W trakcie rywalizacji możemy zauważyć nasze braki, które w codziennym zwykłym treningu nie zawsze są zauważalne. Zazwyczaj trenujemy zgodnie z ustalonym programem i uważamy, że wszystko jest ułożone odpowiednio. Jedyną rzeczą, która nas niepokoi to czas oczekiwania na dzień startowy. Nie możemy doczekać się momentu w którym będziemy mogli wykazać się i przełożyć swoją formę treningową na rywalizację sportową.
Niestety, w trakcie zawodów podczas tzn. rywalizacji szybko docierają do nas informacje, które uświadamiają nam, że nasza dyspozycja sportowa nie jest do końca tak „idealna” jak przypuszczaliśmy. Przeciwnik, z którym aktualnie rywalizujemy zaskakuje nas już od pierwszych rozegranych piłek. Powoduje w naszej grze chaos a na naszych twarzach zdziwienie i zakłopotanie.
W trakcie meczu próbujemy „wrócić” do naszej formy, którą prezentowaliśmy podczas treningów. Niestety, to na nic, rywal okazuje się być w tym dniu poza naszym zasięgiem. Lepiej zagrywa stwarzając w naszych szeregach problemy w przyjęciu, świetnie czyta grę stawiając szczelny blok czy też rozprowadza piłki po rozegraniu gubiąc naszych blokujących. Zdenerwowani i oburzeni na swoją postawę na boisku schodzimy z parkietu ze spuszczonymi głowami. Zastanawiamy się co poszło nie tak, przecież proces treningowy przebiegł odpowiednio, a w dniu przedstartowym prezentowaliśmy się naprawdę dobrze. Tutaj z pomocą przychodzi Ona – rywalizacja.
W okresie przedstartowym nie bez powodu powinno się stosować sparingi i mecze kontrolne w celu sprawdzenia swoim umiejętności z innymi, najlepiej nieznanymi przeciwnikami. Każda drużyna, ba każdy gracz, posiada indywidualną technikę czy schematy taktyczne. Zawodnicy mają różne parametry fizyczne, zdolności motoryczne czy nawet psychiczne, które w naszej drużynie mogą nie występować.
Nasz zespół może nie posiadać wśród swoich zawodników takich różnorodnych osobowości, które pozwolą przygotować naszą drużynę do rywalizacji z każdym przeciwnikiem. Powiem więcej, każdy człowiek jest inny (tutaj chyba „Ameryki” nie odkryłem) i dlatego niezależnie od tego, jakim potencjałem ludzkim byśmy dysponowali to i tak nigdy nie będziemy mogli w stu procentach przygotować się pod przeciwnika. Można jednak ogólnie usystematyzować schematy/sposób gry przeciwnika i na tej podstawie trenować, aby być przygotowanym do różnorodnych modeli drużyn z nami rywalizujących.
Podsumowując, warto a nawet trzeba w okresie przedstartowym odbyć szereg sparingów, gier kontrolnych, turniejów towarzyskich, które pozwolą naszej drużynie określić aktualną dyspozycję sportową. Dopiero dzięki takiej bazie będziemy w stanie wyciągnąć wnioski i obrać odpowiedni kierunek dalszego treningu. Warto odbywać sparingi i mecze kontrolne, aby uniknąć również sytuacji opisanej powyżej. Nie wejść w nowy sezon ze zdziwieniem i smutkiem a z uśmiechem i radością na twarzy.